Bardo
scenariusz-Daniel Odija rysunki-Wojciech Stefaniec
wyd. Timof Comics-2024
Bardo” to ostatni, IV tom, tetralogii Bardo. Jest podsumowaniem wszystkich wątków i szalonej zabawy, jaką zaproponowaliśmy we wcześniejszych tomach naszego cyklu komiksowego. Jako autorzy gwarantujemy niespodzianki zarówno estetyczne jaki i fabularne.
Cykl „Bardo” jest rozgadany, wypełniony dialogami, stylizowanymi na język charakterystyczny dla danej warstwy społecznej. Rozbrzmiewa też piosenkami, zaklęciami, protestem zbuntowanego tłumu, politycznymi debatami, poezją. Najważniejszy jednak jest obraz!
Proponujemy Wam prawdziwą ucztę dla oczu! Barwny impuls uwalniający wyobraźnię!
Precyzyjny i wielowarstwowy rysunek ukazuje świat w sposób realistyczny, groteskowy, czy abstrakcyjny. Odloty narkotyczne prowokują surrealistyczną ilustrację. Graficzne wyobrażenia hipnozy, czy zatartego przez upływ czasu wspomnienia, wykraczają poza możliwości standardowego komiksu.
ale
Daniel Odija
wyd. Warstwy -2024
„ale” to zbiór świeżych, pełnych słońca i życia wierszy. Autor w swojej pierwszej książce poetyckiej bada relacje pomiędzy podmiotem a otaczającym go światem. W codzienności i jej rekwizytach szuka fundamentalnych praw, emocji i wzruszeń. Podmiot obserwuje ludzi, dostrzega zmiany uczuć i pór roku. Spór o uniwersalia toczy się tu na ławce w parku, a bohaterkami są dziewczyny śmiejące się jak mewy. Oraz same mewy. Może one też się śmieją?
Daniel Odija w centrum swojego poetyckiego uniwersum stawia jedno słowo z podsłuchanej rozmowy, światło, gdzie czai się coś niepokojącego, i przeczucia prowadzące nie tam, gdzie powinny. To poezja o rozmowie i czasie, o miejscach, w których nas nie ma, wojnie toczącej się blisko i zarazem daleko, i niesprawiedliwości.
Nie dowiemy się z tej książki, czy „prócz krwi i mięsa mamy też inne składniki siebie”. Ale możemy mieć na to nadzieję.
Album Rege to trzecia część komiksowej tetralogii, pt. Bardo. W tej zwariowanej, futurystycznej antyutopii poznajemy genezę świata Bardo i konsekwencje życia w nim. W precyzyjnie skonstruowanej, wielowątkowej fabule występuje cała paleta nieszablonowych postaci. Stolp, łowca i hazardzista, dąży do wyjaśnienia rodzinnej tajemnicy. Rege, dwupłciowy artysta, nie zna granic dla wyznawanej sztuki. Kameleon Zezu potrafi hipnotyzować ludzi tak, by byli pod jego kontrolą. Dyktator Naczelny XVI, przedstawiciel rodu Szczuraków, narzuca społeczeństwu jedynie słuszną drogę. Doktor Majnd kontynuuje wątpliwe etycznie eksperymenty. Amur Bos, szef świata przestępczego, gdy widzi albo zadaje śmierć, zamienia się w osobę umierającą.
W Bardo narastają masowe konflikty, gdzie propaganda elit zderza się ze społecznym oporem. Wszyscy zadają sobie pytanie: „Czy uda się ocalić świat, który stoi na skraju przepaści?”
Podobnie jak wcześniejsze części cyklu (Stolp i Rita) album Rege zarówno w warstwie językowej jak i graficznej charakteryzuje się mnogością zastosowanych środków artystycznych. Gwarantuje wielopoziomową przygodę intelektualno-estetyczną, do której wciąż chce się wracać.
Jak kierować własnym życiem, gdy jedna z najbliższych osób popada w chorobę psychiczną? Pusty przelot to historia dorastania i życia dwóch braci. Gdy starszy niczym męczennik na klęczkach wyrusza w drogę, z ust psychiatry pada diagnoza. Od tej chwili młodszy brat musi zmierzyć się z nową sytuacją, poczuciem winy i odpowiedzialności oraz własnymi problemami, w tym nierówną walką z alkoholem. Nie może liczyć na pomoc matki – zrezygnowana trzyma się z boku.
W tej powieści Daniel Odija opowiada o rodzinnych relacjach, które życie wystawia na najcięższą próbę. Choroba psychiczna kładzie się cieniem na losach całej rodziny. Rzeczywistość wyznaczają kolejne wizyty w szpitalach, remisje i nawroty. Główny bohater z całych sił stara się nie stracić z oczu człowieka, z którym się wychował. Tylko czy to jest możliwe, gdy życie brata zamienia się w pusty przelot, „tam, gdzie niepojęta pustka staje się tobą, a ty stajesz się pustką”?
Przezroczyste głowy to zbiór poruszających, lirycznych opowieści, których motywem przewodnim jest śmierć. Daniel Odija ukazuje jej różne aspekty, skutki oraz całą gamę postaw wobec umierania.
Głowy opowiadały:
Ta o swoim życiu, tamta o swoim umieraniu.
Kolejna narzekała, gdy następna wychwalała.
Kłębiły się w nich nienawiść i miłość,
wybaczenie i przekleństwo, nuda i euforia.
Kilkadziesiąt monologów łączy pragnienie intymnych wyznań. Opowieści jak rzeka wypływają jedna z drugiej i jedna w drugiej znikają. Dowiadujemy się o pijanym pływaku, którego uwiodła woda. O samotnym kierowcy zjadanym przez wyrzuty sumienia. O jednonogim tancerzu. O kwiatach z papieru, pachnących perfumami śmierci. I pisarzu, który w swojej książce ożywił zidiociałe odbicie samego siebie, by natychmiast je, czyli siebie, uśmiercić.
„Siłą Przezroczystych głów jest psychologizm postaci, ich przeżycia wewnętrzne, doświadczenia, relacje z innymi ludźmi, ale także piękny, barwny, niekiedy liryczny styl. Czasem autor wyczarowuje słowem niesamowite, zapadające w pamięć obrazy, innym razem pisze z dystansem, oszczędnie, ale niezmiennie z emocjami.” – Beata Igielska
Rita to druga część futurystycznej antyutopii z czterotomowego cyklu Bardo. W komiksie ponownie zanurzamy się w rzeczywistość miasta „bez końca”, gdzie wymarła roślinność, giną ostatnie gatunki zwierząt, a jedzenie zastąpiły chemiczne pigułki.
Czy jest szansa na ocalenie świata skażonego przekleństwem bezpłodności? Czy despotyczne rządy Naczelnego mają rację bytu, a eksperymenty doktora Majnda zmierzają ku życiodajnym rezultatom? Wreszcie czy Stolp wyjaśni trapiącą go zagadkę?
By znaleźć odpowiedź na te i inne pytania, wystarczy sięgnąć po Ritę, która jest kontynuacją Stolpa.
Stolp to pierwszy tom cyklu komiksowego Bardo. Futurystyczna dystopia, eksperymentalny kryminał, do tego w formie powieści graficznej, stworzony przez autorów znanych miłośnikom zarówno dobrej prozy jak i komiksu.
W Bardo, mieście „bez końca”, nastąpiła cicha katastrofa. Wymarła roślinność, zaczęły ginąć ostatnie gatunki zwierząt. Jedzenie zastąpiły chemiczne pigułki. Mieszkańców skaziło przekleństwo bezpłodności. Czy jest szansa, by w obliczu biologicznego rozkładu wszystkich organizmów przetrwało życie?
Kostyń, prowincjonalne miasto, zbudowane przez Niemców na bagnach. Wilgoć, chłód i wiatr wiejący od morza. Mateusz, muzyk jazzowy, wraca ze Stolicy po rozstaniu z dziewczyną; jego kariera załamała się, a on sam stopniowo traci kontakt z rzeczywistością. Konrad, idealny mąż i ojciec, któremu na pozór niczego w życiu nie brakuje, męczy się codzienną egzystencją, jego żonę Agatę niepokoją dziwaczne wizje. Darek wyprowadza się z domu i zatraca w przygodnych romansach – ucieka przed świadomością, że jego syn jest nieuleczalnie chory. Ksiądz Jan przeżywa kryzys powołania i nie potrafi dać pociechy swoim parafianom. Bohaterowie powieści szukają ratunku w muzyce, miłości, seksie, wierze, ale nie mogą wyrwać się z zaklętego kręgu niemocy.
W Kronice umarłych jawa przeplata się ze snem, rzeczywistość z urojeniem. Odija pokazuje w swojej powieści świat porwanych relacji międzyludzkich i braku porozumienia. Kostyń niczym szpital Królestwo z filmu Larsa von Triera drży w posadach. To, co wyparte ze świadomości mieszkańców, wraca pod postacią koszmaru.
„Książka Odiji jest studium szaleństwa, próbą zrozumienia tych, którzy „tkwią w podwójnym świecie”. Jednocześnie to historia apokaliptyczna, w której zwycięża chaos, a losy ludzkie toczą się w dół po równi pochyłej.” – Justyna Sobolewska
Adam Nowak to niespełna czterdziestoletni pisarz, przeżywający kryzys twórczy. Porzucony przez spragnioną materialnego luksusu żonę i lekceważony przez synów, bohater książki pocieszenia szuka na wsi. W samotnych, zakrapianych piwem lub nalewkami ojca porankach, popołudniach i wieczorach towarzyszą mu zjawy nieżyjących rodziców i brata oraz żony i synów, którzy go porzucili. Byłego autora przed obłędem ratują mieszkańcy książkowej „wioski”. Ich prosty, ale nie bezrefleksyjny styl życia okazuje się dla Adama zbawienną terapią. Mamy tu więc komendanta policji – prawdziwego szeryfa i rywalizującego z nim niepokornego „cowboya”, szefującego ochotniczej straży pożarnej, wyrzutka Mundka i silnego jak tur rzeźnika Misztala, których losy Odija, jako wytrawny portrecista tzw. Polski B, opisuje ze swadą i humorem.
Niech to nie będzie sen jest powtórzeniem biblijnej historii wygnania z raju (nie bez powodu była żona Adama ma na imię Ewa). A nawet więcej, jest świadectwem przeżyć kogoś, kto traci swe szczęście na zawsze, oraz refleksją nad pytaniem, jak możliwe jest życie dalej. Czy bycie „tu i teraz” może wystarczyć? Wszelkie odpowiedzi znajdziecie w książce. Gorąco polecam! – Iza Grzelak – gildia.pl
W tych opowiadaniach czuć ciężar pracy fizycznej, która albo człowieka ściera w pył, albo wzmacnia tak, że nie skruszy go żadna siła. To gawędy o rodzinie, umieraniu i narodzinach. Frazy poetyckie pragną oddać zachwyt życiem. Wulgarność i chłód bijące czasami z tych opowieści być może potwierdzają tezę o postępującej dehumanizacji kultury i sztuki, degradacji rzeczywistości. Najważniejsza jednak jest przygoda, nawet jeśli wysuszy ją agonia. Bo co by nie mówić, to jednak cud, że się staliśmy, jesteśmy i wspólnie powoli przestajemy być… I piękna jest nadzieja, że może nigdy się nie skończymy? Tak jak gawędy o życiu i umieraniu.
„Szklana huta to tygiel, w którym dojrzewają ludzkie niedoskonałości. Ludzka fizjologiczna mięsność zostaje uświetniona kształtem pamięci i zarazem zdolnością do refleksji na dramatem naszej prawdziwej kondycji”.
Joanna Drużycka
„Język Odiji jest na przemian delikatny i dosadny. (…) Odija przygląda się twarzom (Twarze to tytuł jednego z opowiadań). I przyznać trzeba, że robi to po mistrzowsku. Najlepszy dowód – twarze przez niego opisane zostają w głowie jeszcze długo po odłożeniu Szklanej huty na półkę”. – Magda Kuźnik
Pierwszoplanową postacią tej wielowątkowej powieści jest właściciel tartaku – Józef Myśliwski, który w biednej popegeerowskiej wiosce buduje swoje małe imperium. Gnany żądzą sukcesu, zbija pokaźny majątek na hodowli lisów. Kiedy interes przestaje przynosić oczekiwane zyski, ogołaca pobliskie lasy z drzewa, uzależniając od siebie ich właścicieli niczym wasali. W pogoni za sukcesem traci jednak stopniowo wszystko, na czym mu kiedyś zależało: miłość żony i syna, względy kochanki. Mieszkańcy wioski krążą wokół Myśliwskiego jak satelity topiąc w alkoholu rosnącą zawiść i poczucie życiowej przegranej.
Tartak jest poruszającą przypowieścią o upadku małej, zamkniętej społeczności, przypowieścią o brzydszej stronie polskiego prowincjonalnego losu. Proza Odiji, choć zmysłowa i realistyczna, jest również silnie zmetaforyzowana, obfituje w liryczne opisy wiejskiego pejzażu, sporo tu refleksji na temat przemijania, samotności, śmierci, a nade wszystko jakiegoś fatalnego zbłądzenia ludzi w dzisiejszym świecie.
„W książce Odiji realistyczny opis harmonijnie miesza się z baśniowym przedstawieniem. Wizje nierzeczywiste, a w każdym razie uogólnione, sąsiadują z opisami chłopskich pijatyk, niewybrednymi dialogami o kobietach, rzeczowymi opisami lisiej hodowli czy wreszcie tytułowego tartaku”. – Marek Radziwon
Mistrzowsko, zaskakująco dojrzale opisana historia pewnej niedużej ulicy w małym miasteczku, z jej pozornie nieważnymi zdarzeniami i najzwyklejszymi pod słońcem mieszkańcami: drobnymi złodziejami i pijaczkami, prostytutkami i gospodyniami domowymi, ludźmi, którzy próbują żyć uczciwie. i tymi, którym do głowy by to mnie przyszło.
„Po raz pierwszy od wielu lat na wybrzeżu mamy do czynienia z prawdziwym talentem pisarskim. Prawdziwym talentem, a nie umiejętnościami warsztatowymi, z których literacka północ słynie od dawna. Książka Daniela to spora dawka dobrej literatury – prawdziwej i mocnej. Moim zdaniem, ten młody autor ma szansę zabłysnąć na pisarskim firmamencie”. – Andrzej Stasiuk
„Odija uderza zręcznością w tworzeniu portretów osób i zamkniętych, mrocznych tonacji obrazów świata, w których one żyją”. – Jerzy Jarzębski
„Jego bohaterowie to ludzie skrzywdzeni, ale zarazem najczęściej bezwolni i bezmyślni; okrutni, lecz chwilami jakoś na swój sposób przyzwoici. Odija portretuje ich bez złudzeń, chłodnym okiem, ale jednocześnie jego narracja przepełniona jest swoistą czułością wobec opisywanego świata”. – Piotr Bratkowski
„Ulica” Daniela Odija, układający się w powieść cykl miniatur prozatorskich, to jeden z najciekawszych debiutów literackich ostatnich lat”. – Jacek Suchecki
© Copyright 2020 Daniel Odija | Stworzone w ramach atwi.pl